wtorek, 14 stycznia 2020

Rozdział VIII (Julia Ignacik)


      Kiedy ciocia biegła,  upuściła księgę, a Faraon ją podniósł. Gdy uciekli ze świątyni, ciocia zorientowała się, że nie ma księgi. Przeraziła ją myśl, że Faraon na pewno ją zabrał.
- Jest problem... - powiedziała ciocia.
- Co się stało? - zapytał Staś.
- Nie ma księgi..  
- Musimy po nią wrócić! - wykrzyknęła szlochająca Ola.
- Ola ma rację. Musimy wrócić do świątyni - powiedział ze strachem, ale również przekonaniem Staś.
      Wrócili do świątyni. Przy sarkofagu stał Faraon. Właśnie czytał zdanie służące do wskrzeszenia Kleopatry. Jednak nie zdążył wypowiedzieć go do końca, ponieważ ciocia rzuciła w niego kamieniem. Faraon pobiegł za nią i zostawił sarkofag otwarty. Ola chciała zobaczyć, co w nim jest, więc pochyliła się i ujrzała tam coś świecącego się. To był jakiś diament, czysty i taki niebieskawy. W tym czasie wróciła ciocia, której udało się zgubić Faraona. W ręku trzymała księgę. Wszyscy zgromadzili się obok Oli i wówczas klejnot zaczął świecić jaśniej. Ze zdiwieniem odkryli, że przewertował ich do hotelu.
- Ja już widziałam raz ten diament... - powiedziała mama - Został on wyłowiony z Nilu i można nim się teleportować, zmieniać przyszłość oraz przeszłość.

4 komentarze:

  1. A co na to Faraon? Tak łatwo odpuści? 🤔

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto to Staś ?! Ciekawe czy jeszcze się gdzieś przeteleportują ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Bo to jest Stefan Stanisław - bohater dwojga imion ��

    OdpowiedzUsuń
  4. Julia pisze się przeteleportowało albo przetransportowano a nie przewertował

    OdpowiedzUsuń