poniedziałek, 20 stycznia 2020

Rozdział IX (Michał Stankowski)


      Wszyscy się bardzo zdziwili, że udało im się znaleźć taki diament, dzięki któremu mogą zobaczyć przeszłość oraz przyszłość, jaka ich czeka.
- To co? Sprawdzimy, gdzie może przenieść nas ten kamień ? – spytała Ola
- Jasne! – krzyknął Stefan i mocno potrząsnął diamentem …. ( blim, blim…)
- Jesteśmy w domu! Hurra! – krzyknęła uradowana Ola.
- Stefanie, spróbuj jeszcze raz, może przeniesie nas w jakieś piękne miejsce, aby coś zwiedzić – powiedziała mama.
Chłopiec wziął kamień do ręki i chciał nim potrząsnąć, gdy nagle Ola krzyknęła.
- Czekaj! Jeszcze Truskawka ! Nie zostawię jej tutaj samej! – powiedziała Ola ze smutkiem.
- Dobrze córeczko – odrapała mama .
     Stefan w tym czasie pomyślał sobie – „A gdybyśmy potrząsnęli kamieniem parę razy… co by się stało?”
     Gdy Ola wróciła z króliczkiem, tata powiedział, aby zaczynali. Stefan bardzo szybko i energicznie zaczął potrząsać kamieniem wiele razy.
- Chyba zaczyna coś się dzia bo diament zaczyna znów świecić jaśniej i …. – powiedziała mama, gdy wszystko zaczęło migać i przyspieszać .
- Boję się!!! – w międzyczasie krzyknęła Ola.
     Nie zdążyła dokończyć zdania, aż tu nagle zaczęli się przenosić z miejsca na miejsce. Byli chyba w dwudziestu różnych miejscach, ale nie byli w stanie tego policzyć, ponieważ działo się to bardzo szybko. Po paru minutach przeskakiwania w przestrzeni czasu wylądowali na miejscu. Okazało się, że kamień został wyładowany i zatrzymał się w średniowieczu.
      Wylądowali w średniowiecznym przepięknym zamku w Pierrefondas we Francji. Był to zamek, w którym mieszkał kiedyś Napoleon Bonaparte.
- Świetnie!!! – krzyknęła mama - Teraz potrząśnij diamentem, aby przeniósł nas w przyszłość na jakąś piękną, ciepłą tropikalną wyspę, mam już dosyć wycieczek w przeszłość .… - dodała rozwścieczona mama .
- Nie da się … - powiedział smutny chłopiec.
- Jak to się nie da?! - spytała wściekła mama.
- Rozładował się i potrzebuje czasu, aby się naładować. Musi pobrać energie słoneczną, aby mógł dalej działać i nas przenosić – poinformował Stefan.
- Ciociu, co mamy zrobić ? – spytała mama ciocię, ale cioci nie było.
- Gdzie jest ciocia? Elu, Stefanie ? – spytała spanikowana mama.
- Myślałem, że wiesz ....hmm, że jej nie było z nami w domu, została w Egipcie z Faraonem – powiedział Stefan.
- Ejjj… przestańcie się kłócić – odezwała się Ola - Idziemy z tatą i Truskawką zobaczyć to miejsce oraz zwiedzić zamek. Trzeba skorzystać z tego, że możemy zobaczy, jak kiedyś żyli ludzie – dodała dziewczynka.
     Wszyscy uznali, że to dobry pomysł. Zwiedzali cały wieczór (jeżeli można nazwać zwiedzaniem szukanie parę godzin noclegu). W końcu udali się z powrotem do zamku, gdzie król dał im jedną komnatę, aby mogli odpocząć. Przygotował im wieczerzę oraz kąpiel w kadzi.
     Następnego dnia Stefan wstał pierwszy. Było ciepło, więc wyszedł na królewski taras, by zobaczyć jak wygląda otoczenie z wysokości. Było pięknie, lasy rozciągały się wiele kilometrów. Widać było jeziora i słychać śpiewające ptaki. Rozglądał się w każdą możliwą stronę. Z oddali rozlegał się cichy hałas płynącego strumyka oraz kobiet robiących w nim pranie.
      Nagle, rozglądając, się ujrzał za murami zamku zbierającą się armię, około pięćdziesięciu tysięcy żołnierz , którzy szli w kierunku zamku .
Stefan pomyślał, że nadal śni, ale odgłosy krzyczących żołnierzy były coraz wyraźniejsze.
- Wstawajcie szybko!!! – krzyczał Stefan - coś złego zaczyna się dziać!!! - nadal krzyczał przerażony chłopiec.
Cała rodzina podbiegła szybko do Stefana i zobaczyła za murami wielka armię.
- Atak!!! – nagle rozległ się głośny krzyk żołnierzy ruszających na zamek.
Wszyscy osłupieli, po czym natychmiast pobiegli się ubrać oraz spróbować przenieść się w inne miejsce za pomocą diamentu.

wtorek, 14 stycznia 2020

Rozdział VIII (Julia Ignacik)


      Kiedy ciocia biegła,  upuściła księgę, a Faraon ją podniósł. Gdy uciekli ze świątyni, ciocia zorientowała się, że nie ma księgi. Przeraziła ją myśl, że Faraon na pewno ją zabrał.
- Jest problem... - powiedziała ciocia.
- Co się stało? - zapytał Staś.
- Nie ma księgi..  
- Musimy po nią wrócić! - wykrzyknęła szlochająca Ola.
- Ola ma rację. Musimy wrócić do świątyni - powiedział ze strachem, ale również przekonaniem Staś.
      Wrócili do świątyni. Przy sarkofagu stał Faraon. Właśnie czytał zdanie służące do wskrzeszenia Kleopatry. Jednak nie zdążył wypowiedzieć go do końca, ponieważ ciocia rzuciła w niego kamieniem. Faraon pobiegł za nią i zostawił sarkofag otwarty. Ola chciała zobaczyć, co w nim jest, więc pochyliła się i ujrzała tam coś świecącego się. To był jakiś diament, czysty i taki niebieskawy. W tym czasie wróciła ciocia, której udało się zgubić Faraona. W ręku trzymała księgę. Wszyscy zgromadzili się obok Oli i wówczas klejnot zaczął świecić jaśniej. Ze zdiwieniem odkryli, że przewertował ich do hotelu.
- Ja już widziałam raz ten diament... - powiedziała mama - Został on wyłowiony z Nilu i można nim się teleportować, zmieniać przyszłość oraz przeszłość.

wtorek, 7 stycznia 2020

Rozdział VII (Zofia Walkowiak)

     Nazajutrz o poranku po obfitym śniadaniu dzieci wpadły na pomysł, by zwiedzić wielką Świątynię Faraona. W trakcie zwiedzania Stasiu zauważył coś w piasku. Była to księga z nieznanymi im znakami. Przypomnieli sobie, że Ela, ciocia Stasia i Oli, interesuje się kulturą egipską, więc mama poprosiła tatę, by zadzwonił do jej siostry i do nich dołączyła:
- Cześć Ela, jesteśmy w Egipcie i znaleźliśmy ciekawą księgę  z hieroglifami, czy mogłabyś do nas przyjechać i rozwiązać tą zagadkę?
- Może być ciekawie, postaram się być już jutro tylko poproszę o dokładny adres.
- Jesteśmy w Kairze, hotel "Paradise".
- Dobrze.
    Rodzina wróciła do hotelu. Następnego dnia dotarła na miejsce. Po krótkiej rozmowie pojechali do świątyni, gdzie spotkali się z krewną. Stasiu pokazał księgę Cioci.
- Przecież to "Księga Umarłych"! - krzyknęła ciocia.
- A co to "Księga Umarłych"? - zapytał Staś.
-Tą księgą można wskrzesić mumię - powiedziała z zachwytem ciotka.
- Pokaż, ja nie widzę! - wykrzyknęła Ola.
     Dziewczynka otworzyła książkę, coś zaczęła mamrotać pod nosem i w tym momencie stało się najgorsze.
- Obudziłaś Faraona! -  z przerażeniem krzyknęła ciocia.
- Ja nie chciałam! - rozpłakana Ola wybiegła.
      Mama pobiegła za nią, a wówczas zza ściany wybiegł zmumifikowany Faraon. Rodzina się przestraszyła i  uciekła z krzykiem ze świątyni. Przecież Faraon chce wskrzesić swą ukochaną Kleopatrę, lecz jest do tego potrzebna księga.

czwartek, 2 stycznia 2020

Rozdział VI (Kacper Stochaj)


Następnego dnia Ola i Stefan z rodzicami pojechali na lotnisko Londyn – Heathrow i polecieli do Egiptu. Podróż trwała długo, lecz warto było, ponieważ na miejscu czekała na nich miła niespodzianka! Prywatnym samolotem do Egiptu przylecieli księżna Kate i książę William z Charlotte i Gregorem!
- Ale super, że jesteście! – powiedział Stefan do Gregora.
- Tak, ale miła niespodzianka! - odpowiedział Gregor.
- My jutro zwiedzimy Muzeum Egipskie w Kairze oraz piramidy w Gizie, a wy?
- My też.
- Super, może się spotkamy – zaproponował Stefan.
- Ekstra pomysł, nie mogę się już doczekać – odpowiedział Gregor.
Po odprawie na lotnisku Stefan, Ola i rodzice pojechali do pięciogwiazdkowego hotelu ANUBIS, z którego rozciągała się piękna panorama stolicy Egiptu. Po rozpakowaniu walizek dzieci i dorośli poszli na dach hotelu z basenem.
- Ola, patrz, widać Kair, a nawet piramidy! - krzyknął Stefan.
- Ale super! -  zachwycała się Ola.
- To chyba NAJLEPSZY hotel w Kairze! – powiedziały dzieci i zaraz zapytały rodziców - No to, co lecimy do basenu?
- Tak! – rodzina była bardzo zgodna.
- Ola, ale ciepła woda!  – krzyczał Stefan, który pierwszy wskoczył do basenu.
- Tak i to mi się podoba!
Następnego dnia, po śniadaniu Ola i Stefan z rodzicami oraz Rodziną Królewską wybrali się na wycieczkę do Muzeum Egipskiego w Kairze.
- Panie przewodniku, co zobaczymy w muzeum?  - dopytywały dzieci.
- W muzeum zobaczymy m.in.: skarby z grobu Tutenchamona oraz jego maskę, a także mumie, posągi i wiele innych ciekawych rzeczy - odpowiedział przewodnik.
W czasie podróży z muzeum do Piramid w Gizie przewodnik opowiedział im o ciekawostkach i faktach dotyczących Starożytnego Egiptu.
Podczas zwiedzania piramid w towarzystwie Rodziny Królewskiej, Stefan i Ola dowiedzieli się o tym jak balsamuje i mumifikuje się ciała zmarłych faraonów, a także o Bogu ANUBISIE (Bóg zmarłych) i faraonach, których ciała pochowane były w tych piramidach.
Po zwiedzaniu piramid na dzieci czekała kolejna niespodzianka:
- Do Kairu wrócimy wielbłądami – powiedzieli rodzice.
Gdy dzieci się o tym dowiedziały, to zaczęły piszczeć z radości.
- Huraaa! – wrzasnęli chłopcy.
- Ale super! – pisnęły dziewczynki.
Po powrocie do hotelu na wszystkich czekała kolejna atrakcja!  WIECZÓR EGIPSKI, czyli dyskoteka z egipskimi piosenkami i tańcami.
- Ola, w co się przebierasz? – zapytał siostrę Stefan.
- Ja się przebieram za Królową Egiptu – odpowiedziała mu Ola.
- A ja za Anubisa – powiedział Stefan.
- Ok, to ubieramy się i idziemy na dyskotekę!!! – krzyknął Stefan.
Po wyczerpującym dniu pełnym niesamowitych przeżyć dzieci poszły do pokoi i położyły się spać. Dzieciaki następnego dnia miały przedstawić rodzicom plan na kolejne dni.