Nazajutrz Grażyna zwana Olą oraz Stefan zwany przez
niektórych Stasiem dostrzegli błyski i dziwne odgłosy z głębi wyspy.
Zaciekawieni pobiegli w stronę buszu. Hałasy i światło były coraz silniejsze.
To, co zobaczyli, było niewiarygodne: to była niezliczona ilość małp bawiąca się
diamentem!
Zwierzęta krzyczały i rzucały do siebie cenny skarb. Rodzeństwo
wpadło na genialny pomysł, aby pozbierać banany i podrzucić je małpom. W ten
sposób chcieli odciągnąć ich uwagę od skarbu. Plan się powiódł i za chwilę Stefan trzymał w ręku diament czasu. Uradowani i zmęczeni wrócili do szałasu.
Drogocenny kamień cały czas intensywnie świecił, a dzieci poczuły niesamowitą
tęsknotę za rodziną. Chwyciły się więc za ręce i w tej chwili rozbłysło
światło jaśniejsze od pioruna. Nagle pojawili się rodzice, ciotka Ela,
Truskawka i nawet pies Spik. Światło zaczęło gasnąć, ale w ostatniej chwili
wyskoczył z niego złowrogo nastawiony Faraon.
To się będzie działo 😁
OdpowiedzUsuń